Ryn Cup 2017 - Dzień 3 - Wicher Kobyłka I - Dolcan Ząbki - FINAŁ!!!
Myśl trenerska szefa naszego zespołu - Jacka Grześkowiaka (nick "Pep" ;-D ), od jakiegoś już czasu przynosi wymierne efekty. Najpierw wygrana liga i awans na wyższy szczebel rozgrywkowy, a tutaj w Rynie - PIERWSZY TURNIEJOWY FINAŁ w trwającej już 3 lata historii rocznika 2008. Analogicznie, nasi rywale - Dolcan Ząbki - 16 razy w finałach różnych turniejów (informacja zasłyszana z otoczenia). Doświadczenie na papierze przemawiało na korzyść naszych rywali "zza miedzy". Boisko było bardzo mokre i choć deszcz tak mocno już nie padał, to piłka była śliska, przyspieszała po kontakcie z ziemią, była do tego cięższa i trudniejsza do opanowania, nawet dla najlepszych technicznie graczy. Rywale z Ząbek, prezentując bardziej fizyczny styl gry, atakowali bardzo groźnie, raz po raz oddając strzały na bramkę Kuby Lewandowskiego, który z ciężkim sercem zgodził się strzec naszej bramki przez cały finał. Dziękujemy Ci Kuba!!! Po jednej z akcji ząbkowskiej drużyny, piłka trafiła w dłoń naszego zawodnika, niby żadna tragedia, ale ten zawodnik stał w naszym polu karnym...KARNY dla Dolcanu.
Piłkarz Ząbek strzelił celnie i silnie...ale nie wystarczająco celnie i silnie dla Kuby, obrona!!! Chłopcy bardzo walczyli, ale to drużyna przeciwna stwarzała groźniejsze sytuacje, dosyć szybko z 0:0 zrobiło się 0:1, zaraz potem 0:2 i 0:3. Koniec pierwszej części spotkania. Rywale sprawiali naszym zdecydowanie największe problemy w porównaniu do wcześniejszych przeciwników, dodatkowo godzina na zimnie, trochę usztywniła naszych chłopców, byliśmy zmarznięci i czasami brakowało nieco refleksu, którym charakteryzowaliśmy się we wcześniejszych naszych meczach Ryńskiego "Respect-Cup". Kilka słów od Trenera w przerwie, podziałało pozytywnie na chłopców, prawym skrzydłem popędził kto...Turbo-Pieniek i gol... 1:3, Ząbki odpowiedziały trafieniem. Jest 1:4. Na boisku zmęczonego Pieńka zmienił Kuba Adasiak. Zastąpił godnie, strzelając bramkę na 2:4. Takim rezultatem kończy się druga odsłona finałowego spotkania. 2 kwarta dała nadzieje, a 3 podtrzymała ją. Ataki były z obu stron, po jednym z dośrodkowań piłkę bez przyjęcia uderzył na bramkę Oliwier Krajczyński. Strzał pomimo tego, że był celny i dość mocny został odbity przez bramkarza drużyny przeciwnej. Poszła kontra i straciliśmy gola. Wraz z piątą bramką, z chłopców nieco uszło powietrze i wiara w końcowy sukces. Trener nadal motywował chłopców aby grali swoje, tracąc przy tym niemal bez reszty głos, niestety chłopcy z drużyny przeciwnej nabrali wiatru w żagle dokładając 2 kolejne trafienia w ostatniej 4 kwarcie meczu.
Końcowy Rezultat 2:7. Mamy srebrny medal!!! Dziękujemy chłopcy, za serce, ambicję, determinację, walkę, pot łzy i kilka kropel krwi. Dziękujemy!!!
Oprócz srebrnych medali i dużego pucharu, który drogą losowania pojedzie do domu Igora, wyróżniony został zawodnik Wichru - Tymek Pieńkowski - który otrzymał tytuł MVP Ryn Respect Cup 2017 - Tymkowi GRATULUJEMY! :)
--
Autor tekstu:
Artur Krajczyński
Komentarze