Ryn Cup 2017 - Dzień 2: Wicher Kobyłka II - Pogoń Ryn 2:5
Decydujące starcia, decydujące o miejscach 5-8 miały rozpocząć się o godzinie 17:00. Deszcz przestał lać dosłownie o 16:40, wyruszyliśmy całą gromadą na boisko, gdzie byli już nasi rywale - Pogoń Ryn. Mecz rozpoczęto z minimalnym poślizgiem, około 17:10, przeciwnik to lokalna drużyna z Rynu, która została dzień wcześnie odprawiona przez nasz pierwszy "garnitur" wynikiem 9:1. Bardzo długo utrzymywał się bezbramkowy rezultat, po jednej z akcji prowadzenie dla Wichru dał Borys, który zasługuje na jak największe wyrazy uznania. Środek pola bez Borysa po prostu nie istniał. Nie dość że pracował w dosłownie każdej akcji obronnej, przenosił ciężar gry do przodu i sam starał się wpływać na wynik spotkania! Kolejne minuty nie przynosiły zmiany wyniku aż do momentu, gdy Pogoń Ryn wyrównała stan rywalizacji, a wkrótce potem wyszła na prowadzenie. Stan rywalizacji 1:2. Wynik 1:2 utrzymywał się dosyć długo, przełomowym momentem w tym spotkaniu było niezauważenie przez sędziego wyraźnego faulu na "Kotku" a następnie uznanie niesłusznie strzelonej brami dla przeciwników. Pomimo ZDECYDOWANEGO sprzeciwu naszego Trenera oraz bardzo głośnych protestach kibiców i pozostałych zainteresowanych, bramka została uznana, a na tablicy wyniów widniało 1:3 dla naszych rywali. Cień nadziei w serca drużyny wlał jak zwykle nie kto inny tylko Borys, który po indywidualnej akcji umieścił piłkę w siatce...2:3. Kolejne minuty meczu niestety należały do rywali, którzy dołożyli 2 trafienia. Wynik końcowy to 2:5. Jutro zagramy o 7 miejsce w turnieju mazurskim.
--
Autor tekstu:
Artur Krajczyński
Komentarze