Ryn Cup 2017 - Dzień 2 - Wicher Kobyłka I - Soccer Kętrzyn 9:7 - mamy finał!
Ryn Cup 2017 - Dzień 2 - Mecz półfinałowy: Wicher Kobyłka I - Soccer Kętrzyn 9:7 - mamy finał! Szczegółowy opis niżej. W dużym skrócie - jutro zagramy z drużyną Dolcanu Ząbki o końcowy laur! Dolcan w drugim półfinale był lepszy od Mazura Radzymin o 1 bramkę, pokonując rywali 4:3.
Mecz nie rozpoczął się po naszej myśli 0:1 - strzał pod poprzeczkę - Lewy bez szans. "Wichrzaki" ambitnie nacierali najpierw Lewy - obok słupka, potem Pieniek to samo i za chwilę znów Lewy...3 raz obok tego samego słupka, potem pressingiem wszedł Łuki, rywale ratowali się wybiciem piłki na aut. Za chwilę kolejne podanie do Łukiego, piłka podskoczyła na nierówności boiska trafiając go w rękę - wolny dla soccera, a po chwili mieli kolejny wolny po nieprzepisowym pressingu w wykonaniu Łukiego, błąd w rozegraniu wolnego przez graczy Kętrzyna, Lewy przecina podanie i jest 1:1! Super strzał z pierwszej piłki lewą nogą "Lewego" :) Kto nie widział niech żałuje, a już po chwili rajd Pieńka na prawym skrzydle - świetna obrona bramkarza Kętrzynian, którzy w ogromnej mierze właśnie jemu zawdzięczali 4 miejsce w końcowej klasyfikacji turnieju, nieskromnie dodam, że gdyby nie rzeczony bramkarz, końcowy wynik wyglądałby o wiele bardziej okazale na korzyść naszej drużyny. Po meczu sztab managerski złożył ofertę zakupu bramkarza, ale została odrzucona bez rozpatrzenia (oczywiście żarcik :-) hahaha :-)
Rywale chcieli równie mocno grać w finale jak My, co zaowocowało kolejnym golem dla niech. 1:2 - bramka wtoczyła się do naszej bramki w bardzo dużym zamieszaniu na naszym polu karnym. Ale nie zwykliśmy płakać nad rozlanym mlekiem. Kuba Adasiak, indywidualna akcja prawym skrzydłem i 2:2!
Kolejne minuty i kolejne zagrożenie z naszej strony. Akcja kombinacyjna na lewym skrzydle pomiędzy Adasiakiem i Piotrusiem, zakończona dośrodkowaniem w pole karne, niestety tor piłki przecięty przez rywali, którzy bez namysłu wybijają piłkę oddalając zagrożenie, za chwilę kolejna groźna akcja naszych zakończona strzałem Strusia pędziwiatra, czyli Piotra Koca, niestety niecelnie. Rzut rożny wykonuje Oliwier, gra idealnie na Adasiaka, którego niestety piłka trafia w rękę, rzut wolny dla Kętrzynian. Strzał sytuacyjny Patryka Zawadzkiego z okolic połowy boiska wyłapuje bramkarz rywali, po minucie szybka kontra, dobry strzał i ...bramkarz znów broni. Ale się działo! Kolejna akcja, dośrodkowanie Adasiaka z lewej strony i...3:2 w piłkę nieczysto trafia Oliwier (ochraniaczem). Ten rykoszet zmylił bramkarza - gol! gol! gol!
Nasi poczuli krew i nie zwalniają tempa, ale i przeciwnicy nie zamierzają złożyć broni, akcję prawą stroną próbowali przeprowadzić zawodnicy Soccer Kętrzyn, który został powstrzymany ciosem zapaśniczym przez Patryka - to musiało boleć, 2 minuty kary dla Patryka! Po rzucie wolnym za ten faul z dosyć bliskiej odległości, piłka przeleciała nad poprzeczką - koniec tej części meczu.
Kolejna kwarta to ataki od początku naszych, pomimo, że gramy w osłabieniu (kara Patryka jeszcze trwa), Pieniek "harpagan", przejmuje piłkę na środku boiska, raid, strzał - 4:2 bramkarz odbija, ale piłka przełamuje mu ręce, odbija się jeszcze od ziemi, bramkarz nie zdołał dobiec i gol. Nadal naciskamy, idzie akcja za akcją, prawdziwy Wicher na bramkę rywali. Zamiast bramki dla naszych, robi się 4:3 - piękne wykonanie rzutu wolnego, bramka kontaktowa dla naszych rywali, ale już po chwili 5:3 - rajd Tymka Pieńkowskiego tym razem na lewym skrzydle, obiega 2 zawodników, mocna centra wprost po nogi Lewandowskiego - gol!
W tak zwanym międzyczasie drobnej kontuzji doznaje nasz bramkarz Janek Ołdak, na ochotnika zastępuje go między słupkami Tymek Gowin, to się nazywa drużyna! Kolejny groźny atak Lewego, strzał obroniony przez bramkarza, dobitka obok słupka, i kolejny strzał Lewego po niespełna minucie, minimalnie niecelny, po 2 minutach to samo odbiór piłki na środku boiska rajd strzał ...niecelny, kolejny rajd po lewym skrzydle Pieńka, jak to się miło ogląda, zakończony strzałem...poprzeczka!!! Jak to mawia klasyk niewykorzystane sytuacje (a zwłaszcza 5 akcji) się mszczą - 5:4 - po przypadkowym odbiciu i stracie w środku boiska. Kolejnych kilka minut to wyrównana walka i akcje z obu stron, kolejną akcję przeprowadził Oli, który bardzo dobrze przyjął piłkę, minął jednego a potem drugiego rywala, strzał po długim słupku....minimalnie niecelnie! Niestety wkrótce potem rywale doprowadzają do remisu. Koniec 3 kwarty.
Rywale wyglądają na nieco zmęczonych, czego nie można powiedzieć o naszych chłopakach. 6:5 rzut rożny wykonuje Igor, piłka odbija się wraca w narożnik pola karnego, dobiega do niej sam wykonawca rogu, czyli Igor, strzał i bramka :)
Zaraz potem akcja na lewym skrzydle przeprowadzona przez Oliego, zakończona strzałem na krótki słupek...i znowu golkiper Kętrzynian broni! Ta kwarta należała do nas, jak przed chwilą wspomniałem, rywale nieco opadli z sił, natomiast nasi grają z taką samą dynamiką jak w 1 minucie meczu :-) Kolejne akcje przynoszą upragnioną bramkę 7:5 wrzutka po ziemi z ostrego konta od Łukasza, Janek tylko przystawił nogę, piłka zmyliła bramkarza. Minutę później jest już 8:5 teraz prawym skrzydłem Oliwier, wrzutko-strzał, bramkarz odbija wprost pod nogi Łukiego, a Łuki nie traci takich okazji :-)
Kolejna minuta i kolejny bardzo groźny strzał Igora Nasiłowskiego...bramkarz pewnie chwyta! Po chwili kolejna akcja Oliwiera, wywalczony rzut rożny, wrzutka Igora, odbitka, nasi przejmują, faul! Rzut wolny dla nas metr od linii pola karnego. Wykonawca - Pieniek. Mocno bita piłka trafia w Łukiego prosto w splot słoneczny, trochę go zatkało, ale po odbiciu się piłka wpada do bramki jest gol, wiec mimo braku oddechu uśmiech na twarzy Łukiego :) Brawo Łuki Brawo!!! Jest 9:5 i około 5 minut do końca tego spotkania. Zapach finału krąży wokół nas!. Kolejny rzut rożny wywalczył, Oli, zmiana taktyczna naszego "Pep" za Oliego wchodzi Lewy i od razu wybija rzut rożny. Piłka po wrzutce trafia w rękę zawodnika drużyny przeciwnej. Rzut karny dla Wichru! Egzekutorem karnego jest Piotrek Koc - bramkarz broni! Piłka wychodzi jeszcze na rzut rożny, do końca meczu pozostało już bardzo niewiele.
Nasi zawodnicy wyraźnie się rozluźnili, co zaowocowało 2 strzelonymi bramkami dla przeciwników. Jedną po kontrze i drugą po pięknie wykonanym rzucie wolnym z narożnika pola karnego. Jak to mawia "Mou" trzeba trzymać koncentrację do końca!...Końcowy gwizdek, wygrywamy 9:7 i jutro zagramy w finale turnieju Respect Ryn-Cup 2017!
--
Autor tekstu:
Artur Krajczyński
Komentarze