Ryn Cup 2017 - Dzień 1: Wicher Kobyłka I - Pogoń Ryn: 9:1 !

Ryn Cup 2017 - Dzień 1: Wicher Kobyłka I - Pogoń Ryn: 9:1 !

Popołudniowa sesja wygląda następująco:
17:00: Wicher Kobyłka I - Pogoń Ryn
18:15: Wicher Kobyłka II - Dolcan Ząbki
---
Mecz pierwszego zespołu Wichru rozpoczął się o czasie. Nasi chłopcy po krótkim śnie, intensywnym poranku oraz ponad godzinnym zwiedzaniem zamku w Rynie, na początku meczu wyglądali na nieco zdezorientowanych a przede wszystkim zmęczonych fizycznie. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem bezbramkowym 0:0, z optyczną przewagą naszego zespołu. Druga odsłona była równie zacięta jak pierwsza, nadal ze wskazaniem na przewagę zespołu z Kobyłki. Pierwsza bramka w tym meczu padła po dośrodkowania Łukiego z rzutu rożnego. Piłka spadła na pole karne, najszybciej w sytuacji zorientował się Oliwier Krajczyński który szybkim precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w bramce. 1:0 dla Wichru. Pomimo kolejnych groźnych akcji z naszej strony wynik długo nie ulegał zmianie, po połowie meczu wygrywaliśmy zaledwie 1 bramką, pomimo, że "na papierze" wyglądaliśmy znacznie lepiej.
Po zmienie stron, w 3 kwarcie, rywale widocznie opadli z sił, natomiast nasi zawodnicy wręcz przeciwnie, z każdą minutą zdawali się być coraz silniejsi. Po rzucie rożnym, który wykonywał Igor piłka trafiła w bramkarza przeciwników i po rykoszecie zatrzepotała w bramce. 2:0 dla Wichru Kobyłka! Z minuty na minutę przewaga naszego zespołu rosła. Łukasz Skwierczyński bardzo starał się utrudniać rywalom rozgrywanie piłki od własnej bramki. Przy jednej z ackji, bramkarz przeciwników tak niefortunnie wybijał piłkę, która trafiła "gdzieś" w Łukasza i...wróciła wprost do brami Rynu... 3:0! Tymek Kulik dołożył jedno trafienie w tej części meczu. 4:0 dla Wichru Kobyłka. Upał doskwierający naszym chłopakom przez całe popołudnie wydawał się odbierać im siły ale nie w tej częsci meczu. Do głosu doszedł nasz Pieniek i...co?... 5:0!!! Sytuacja wydaje się być pod kontrolą. Kolejny gol dla Wichru wydawał się być kwestią czasu, co precyzyjnym strzałem potwierdził Kuba Adasiak...6:0 dla naszych :) Złapaliśmy tak zwany "Wicher" w żagle i kolejne bramki padły w dosyć krótkim odstępie czasowym...Najpierw Tymek Pieńkowski dobił strzał Adasiaka, następnie Oli dobił strzał Lewego. Ostania, dziewiąta bramka była autorstwem nikogo innego tylko Tymka Pieńkowskiego. W tak zwanym międzyczasie po kontrowersjach, sędzia uznał bramkę dla drużyny przeciwnej. Koniec drugieg meczu w grupie A. Wicher vs Ryn: 9:1. Jesteśmy w najlepszej czwórce!!!

--

Autor tekstu:

Artur Krajczyński

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości