Ryn Cup 2017 - Dzień 1: Wicher Kobyłka I - AP Lidzbark Warmiński 19:1 !!!

Ryn Cup 2017 - Dzień 1: Wicher Kobyłka I - AP Lidzbark Warmiński 19:1 !!!

Ryn Cup 2017: Wicher Kobyłka I - AP Lidzbark Warmiński 19:1 !!!

Ryn Cup rozpoczął się zgodnie z planem, pierwszy gwizdek zabrzmiał równiutko o godzinie 9:00, naprzeciw siebie stanęły drużyny: Akademii Piłkarskiej z Lidzbarka Warmińskiego oraz Wicher Kobyłka I.
Nasi chłopcy od początku przejęli inicjatywę na boisku, co chwila tworząc zagrożenie pod bramką rywali. Przewaga została udokumentowana bramką Janka Ołdaka. Naszej bramki strzegł niezawodny Kuba Lewandowski. W takich okolicznościach po pierwszych 15 minutach schodziliśmy do szatni prowadząc 1:0.

Drugą kwartę rozpoczęliśmy od mocnego "C" i golu nikogo innego jak Tymka Pieńkowskiego, ksywka "Pieniek", dla niektórych nawet siekiera :) Tymek dobił strzał Igora Nasiłowskiego, piłka odbiła się od poprzeczki spadając wprost pod nogi Pieńka. Rezultat już znamy. W tej części meczu padły jeszcze 2 gole dla naszej drużyny. Strzelcy to ponownie Janek, po asyście Łukasza Skwierczyńskiego oraz ponownie Pieniek, kolejna asysta Łukiego! Drużyna z Lidzbarka odpowiedziała w tej kwarcie bramką. Po połowie meczu prowadziliśmy 4:1. Nic nie zapowiadało tego co stało się w dalszej części meczu. W międzyczasie doszło do zmiany pomiędzy naszymi słupkami. Kubę Lewandowskiego zastąpił Janek Ołdak.
Trzecia kwarta to prawdziwa poezja w wykonaniu naszych graczy. Pilnowanie pozycji, trzymanie formacji, ataki iście godne nazwy Wicher! Na rezulaty tych starań nie trzeba było dużo czekać.

Strzeliliśmy w trzeciej odsłonie 7 goli, przy zerowej odpowiedzi rywali. Bramki dla Wichru strzelali:
- na 5:1 - Kuba Adasiak - asysta Tymek Kulik
- na 6:1 - Pieniek - po indywidualnym rajdzie
- na 7:1 - Lewy - dobitka po akcji Pieńka
- na 8:1 - Tymek Kulik - piłka dobita po akcji Adasiaka
- na 9:1 - Oliwier - dobitka po strzale Tymka Kulika
- na 10:1 - Kuba Adasiak - po asyście Patryka Zawadzkiego
- na 11:1 - Tymek Kulik - dobitka po strzale Piotrka Koca
Schodzimy do szatni z wynikiem 11:1!!!
Ostatnia oddłona meczu to kontynuacja "dożynania" przeciwnika i popis naszego snajpera - Kuby Lewandowskiego, który strzelił kolnych 5 goli:
- na 12:1 (dobitka po bardzo mocnym strzale Dominika Wiśniewskiego)
- na 13:1 (dobitka po akcji Tymka Pieńkowskiego)
- na 14:1 (dobitka po strzale Igora)
- na 15:1 - po indywidualnej akcji i bardzo silnym strzale w długi róg bramki,
- na 16:1 - już sam nie pamiętam w jaki sposób, to było za często, trener nie zdążył zapisać w notatniku :), moim skromnym zdaniem pobił rekord naszego dorosłego Roberta Lewandowskiego, który strzelił 5 bramek w 9 minut :-)

Trener zdecydował się przesunąć Oliwiera Krajczyńskiego, jako środkowego napastnika, który do tej pory grał na lewym skrzydle. Decyzja trenera przyniosła bardzo pozytywne skutki. Oliwier raz za razem gubił obrońców oddając groźne strzały na bramkę Lidzbarskiej Akademii Piłkarskiej, za każdym razem brakowało jednak trochę szczęścia. Kolejne próby przyniosły fantastyczną indywidualną akcję Oliwiera, który przedryblował samodzielnie 4 zawodników drużyny przeciwnej i przysłowiowym "rogalem" strzelił na bramkę z narożnika pola karnego. Piłka na wysokości około 2 metrów odbiła się od wewnętrznej części słupka i wpadła do siatki. Sztab trenerski i kibice zgodnie orzekli, że była to jedna z najpiękniejszych bramek w tym meczu!
To nie był koniec, kolejną indywidualną akcję przeprowadził Kuba Adasiak, którą okrasił piękną bramką. Miał obok siebie dwóch obrońców i bramkarza pod nogami a i tak zdołał założyć "sito" bramkarzowi. Jest 18:1. Dzieła dokończył Piotrek Koc golem po indywidualnej akcji.
Pogrom na inaugurację!

--

Autor tekstu:

Artur Krajczyński

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości